Wieczór z koreańską pielęgnacją

Wieczór z koreańską pielęgnacją

Spotkanie z koreańską pielęgnacją

To, że jestem ogromną fanką koreańskiej pielęgnacji nie ulega wątpliwości. Swoją wiedzę na temat świadomego podejścia do codziennego dbania o siebie przekazuję każdemu, gdzie tylko mogę.

Myślę, że czasami nam kobietom brak po prostu chęci, aby o siebie zadbać. Stawiamy na pierwszym miejscu dzieci, męża, karierę, dom, a dopiero później, na szarym końcu jesteśmy my same – nasze potrzeby, oczekiwania i pasje. Wiele z nas tak funkcjonuje i tkwi w schemacie zapracowanej „matki polki”, która po pracy odbiera dzieci ze szkół czy przedszkoli, leci na zakupy, żeby w domu przygotować szybki obiad, ogarnąć pranie/sprzątanie/gotowanie, itp. Dzieci i mąż najedzeni, Ty jak zawsze jadłaś w między czasie, oczywiście na stojąco, jeszcze tylko wieczorna kąpiel maluchów i w końcu nadchodzi upragniony i wyczekiwany czas na… spanie! Po takim intensywnym dniu każdy wymięka i nie ma siły, ani ochoty na nic.

Przyznam szczerze, że sama nie praktykuję takiego stylu życia, ale widzę, jak wiele z Was stara się tak funkcjonować i nie zwariować. Uważam, że dzieci, czy obowiązki domowe to coś wspólnego dla każdego członka rodziny i wcale nie zgadzam się, żeby to na kobietach tkwił obowiązek uporania się ze wszystkim, zaczynając od opieki nad dziećmi, przez rachunki i porządki domowe. W tym całym wirze musimy pamiętać, że to nasze życie i nasze potrzeby są tak samo ważne jak innych. Dlatego właśnie pielęgnacja, codzienne rytuały to coś, co sprawia, że czuję się dla siebie ważna i wiem, że robię to tylko dla siebie, dla potrzeby poczucia się piękną samej sobie. Spędzam czas sama ze sobą i choć nie jest go za dużo, to jest mój czas. Chcę być szczęśliwa w swojej skórze, czuć się dobrze jako kobieta.

Z tej właśnie potrzeby narodził się pomysł do zorganizowania małego eventu – wyłącznie dla kobiet, oczywiście z koreańską pielęgnacją w roli głównej. Pod koniec stycznia, podczas familijnego, zimowego obozu sportowego organizowanego w Białce Tatrzańskiej przez SCJ Sport miałam okazję poprowadzić spotkanie na żywo z kobietami w różnym wieku, z różnych zakątków Polski, prowadzących na co dzień zupełnie różne życie i oczywiście o różnych potrzebach i oczekiwaniach wobec swojej skóry.

Przygotowaliśmy dla nich małe upominki i zestaw podstawowych informacji na temat 10 kroków koreańskiej pielęgnacji. Większość kobiet uczestniczących w wydarzeniu, pierwszy raz miała styczność z taką formą pielęgnacji oraz z niektórymi kosmetykami. Zaczęłyśmy od samego początku, czyli od tego kto ile czasu poświęca swojej codziennej pielęgnacji i w jakiej formie. Odpowiedzi wcale nie były zachwycające! Dziewczyny! Przeorganizujcie swoje domy, zaangażujcie swoich partnerów do pomocy, a wy w tym czasie dajcie sobie na luz i zadbajcie regularnie o siebie! Będę to chyba powtarzać do znudzenia, ale nic nie wpływa tak doskonale na nasza skórę jak regularność w pielęgnacji. Najważniejsza jest codzienna rutyna, a nie sporadyczne „branie się za siebie”.

Po weryfikacji podstawowej wiedzy, przeszłyśmy do szczegółowego omówienia poszczególnych 10 kroków koreańskiej pielęgnacji. Największą uwagę Pań przykuło dwuetapowe oczyszczanie twarzy i tu padło najwięcej pytań, zwłaszcza jeśli chodzi o olejek do oczyszczania twarzy. Kto raz spróbował ten wie, że to najlepsza forma oczyszczania twarzy. Ja uwielbiam ten efekt po pierwszych dwóch krokach, kiedy moja skóra po prostu oddycha po zmyciu make up’u i wszelkich zanieczyszczeń. Kolejną zmianą, było oczywiście użycie tonera. Jak wiecie, w Korei używamy go najczęściej poprzez wklepywanie płynu w skórę twarzy i ma on głównie za zadanie nawilżyć naszą cerę, a nie jak w przypadku polskich toników domyć twarz z resztek makijażu, czy dać to okropne uczucie ściągnięcia twarzy przez zawarty w toniku alkohol. Brr nawet nie chcę już myśleć o takich efektach!

Kolejny krok, czyli peeling nie był nowością, a nawet byłam mile zaskoczona bo niektóre Panie stosują szczotkowanie ciała i twarzy dosyć regularnie, co oczywiście gorąco polecam bo to najlepszy i najtańszy sposób na pozbycie się martwego naskórka, walkę z pomarańczową skórką i poprawę krążenia! Totalną nowością była oczywiście esencja i ampułka. Są to produkty stosunkowo nowe na naszym rynku, dlatego ich działanie również omówiłyśmy bardzo dokładnie. Przechodząc do kolejnych kroków, poprosiłam Panie o rozpakowanie upominków i w takim licznym gronie miałyśmy okazję przetestować koreańskie, wegańskie maseczki w płachcie. Dla zdziwionych od razu krótko wyjaśniam, że warunkiem uczestniczenia w spotkaniu było przyjście bez makijażu! Wszystkie nałożyłyśmy na siebie zieloną wersję maseczki. Myślę, że taki krótki zabieg dał Paniom poważnie do myślenia, bo efekty widać było gołym okiem. Nasze skóry dostały tak potężna dawkę nawilżenia i odżywienia. Efekt glow, czyli naturalnego blasku skóry najlepiej było widać kolejnego dnia rano.

W między czasie, podczas relaksowania się z maseczkami na buziach, omówiłyśmy sobie resztę kroków, skupiając się oczywiście na pomijanym przez większość z nas ostatnim kroku koreańskiej pielęgnacji, czyli zabezpieczeniu skóry przed promieniowaniem słonecznym. Ten krok pozostawia wiele do życzenia i mam nadzieję, że nasza świadomość będzie rosła z roku na rok i będziemy dbać nie tylko o skórę naszych najmłodszych członków rodziny, ale także o naszą.

Na koniec spotkania odbyło się losowanie pełnowymiarowego kosmetyku. Do wygrania była bestsellerowa ampułki propolisowa, a oprócz tego każda z Pań otrzymała próbki tego produktu, bo dla mnie to kosmetyk wszechczasów i uważam, że każdy powinien go przetestować.

Powiem Wam szczerze, że była to czysta przyjemność móc dzielić się tą wiedzą, zachęcać kobiety do zabawy z koreańska pielęgnacją, do próbowania nowości i testowania co nam służy i czego potrzeba naszej skórze. Najtrudniej zrobić pierwszy krok, jednak widziałam te iskierki w oczach po ściągnięciu maseczek i mam nadzieję, że Panie dadzą sobie i koreańskiej pielęgnacji szanse, bo wiem, że razem możemy zdziałać naprawdę wiele i cieszyć się naszym pięknem każdego dnia. Cała koreańska pielęgnacja prowadzi do przywrócenia naturalnego piękna i blasku naszej skóry, doskonałego nawilżenia, ukojenia, odżywienia i dopieszczenia siebie. Podaruj sobie to co najcenniejsze – znajdź CZAS dla siebie, a każdy w Twoim otoczeniu od razu zauważy zmianę w Tobie.

Dziewczyny, dobra wiadomość jest taka, że to nie ostatnie takie spotkanie na żywo i mam nadzieję do zobaczenia na kolejnych eventach z koreańską pielęgnacją!

FacebookTwitterPinterestFacebook MessengerWhatsAppEmailShare

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o