Walentynki – koreańskie SPA dla dwojga

Walentynki – koreańskie SPA dla dwojga

Walentynki – koreańskie SPA dla dwojga

Czy Wy tez czujecie już tę Walentynkową magię? Pełno czerwieni, serduszek, kwiaciarnie i sklepy jubilerskie zaczynają szykować się na szturm Panów. Co jak co, ale miło jest mieć swoją Walentynkę tego dnia i móc spędzić ten czas we dwoje. Dla mnie klimat tego „święta” zawsze dawał się najbardziej odczuwać w latach szkolnych, gdzie tego dnia działała specjalna poczta walentynkowa, wszyscy szeptali o tym, kto komu wysłał walentynkę. To były emocje! Teraz w życiu dorosłym staram się o takie walentynkowe klimaty dużo częściej niż raz do roku. O związek trzeba dbać codziennie, a ja uwielbiam dbać o swojego męża i lubię czuć, że ktoś dba o mnie.

Dziś przygotowałam wpis dla tych, którzy szukają pomysłu na wieczór walentynkowy. Przedstawiam Wam walentynkowe, koreańskie SPA dla dwojga. Mam nadzieję, że skorzystacie nie tylko przy okazji Walentynek, bo takie pomysły możecie śmiało realizować i wprowadzić na stałe do Waszej związkowej codzienności.

Jeśli planujecie romantyczny wieczór we dwoje w domu, polecam oczywiście przygotować pyszną kolację, czerwone wino, zapalić świece, rozsypać płatki róż i rozkoszować się tym spokojnym wieczorem. Po takiej uczcie na pewno zrobi się Wam błogo i będziecie mieli ochotę przytulać się do siebie przez resztę wieczoru. Dlatego właśnie, to najlepsza pora na zabawę z koreańską pielęgnacją i zachęcenie swojego partnera do wypróbowania kosmetycznych nowości razem z Wami. Przecież w taki wieczór ukochanej nikt nie odmówi.

Proponuję zacząć oczywiście od oczyszczenia twarzy. Tak moje kochane, zmywamy walentynkową tapetę 😀 Jeśli macie ochotę, możecie pomóc Waszemu partnerowi i oczyścić jego skórę ze wszystkiego, co zdążyło się na niej nagromadzić i… w formie masażu, wykonać dwuetapowe oczyszczanie – najpierw olejkiem, a później delikatną pianką na bazie wody. Myślę, że taki masaż twarzy kobiecymi dłońmi będzie dla niego bardzo relaksujący.

Kolejny etap, to peeling. Tutaj proponuję zrobić go sobie nawzajem. Delikatnie, okrężnymi ruchami możemy masować nasze twarze. Oczywiście wszystko zależy od tego jaki mamy typ cery i czy takie peelingi będą dla nas odpowiednie, jednak myślę, że tutaj chociaż większość Panów skorzysta z tego kroku i na pewno poczują się wspaniale. Pamiętajcie, aby nie trzeć za mocno. Wszystko robimy bardzo powoli, delikatnie i z uczuciem. W międzyczasie możecie śmiało popijać wino i cieszyć się z takiej formy spędzania czasu we dwoje. Wiem, że dla wielu osób to może być coś całkowicie nowego. Po peelingu wklepcie w swoją skórę twarzy toner. Jeżeli jesteście fankami koreańskiej pielęgnacji i macie w swoich łazienkach esencję, serum lub ampułkę, wykorzystajcie także te kroki pielęgnacji. Pokażcie swojemu facetowi, jak niewiele potrzeba do wielkich zmian na skórze. Jestem przekonana, że po ostatnim kroku pielęgnacji będzie pod ogromnym wrażeniem efektów jednego koreańskiego wieczoru. Mój mąż był i od tamtej pory dołączył do mojej codziennej koreańskiej pielęgnacji rano i wieczorem. Efekty tej zmiany nie tylko czuć pod palcami, ale widać gołym okiem. Jestem taka dumna!

Następnie nadchodzi czas na wisienkę na torcie! MASKA W PŁACHCIE w duecie. Nałóżcie maseczki, ustawcie minutnik na określony czas i lećcie się przytulać. Po tych kilkunastu minutach Wasza skóra dostanie tak wielką dawkę nawilżenia i odżywienia, że nawet to czerwone wino nie będzie dla Was groźne tego wieczoru. Na koniec ściągamy maskę i wklepujemy krem na noc. Uśmiechamy się szeroko i z pewnością możemy liczyć na drugi, taki sam szczery uśmiech naszego zadowolonego i dopieszczonego partnera. Na pewno nigdy wcześniej nie poświęcił SOBIE tyle czasu na pielęgnację i nie oczekiwał takich efektów, po tak krótkim czasie. Wiem co mówię, 10 kroków koreańskiej pielęgnacji daje efekty już po 1 zastosowaniu. Ja zakochałam się w tej formie właśnie po takim jednorazowym, domowym SPA.

Po takim wieczorze oboje poczujecie się zrelaksowani, a Wasza skóra podziękuje Wam za taką cudowną opiekę i będzie promieniała kolejnego dnia po Walentynkach. Nabierzecie naturalnych rumieńców!

Co powiecie na taka formę spędzania Walentynek? Lubicie dbać o siebie nawzajem w związku? Często zachęcacie swojego partnera do włączenia się w pielęgnację? Myślę, że warto robić to razem, bo przecież takie małe, codzienne gesty zbliżają najbardziej i pokazują jak bardzo nam na sobie zależy.

Udanych Walentynek!

FacebookTwitterPinterestFacebook MessengerWhatsAppEmailShare

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o