Skąd czerpać codzienną motywację?

Skąd czerpać codzienną motywację?

Skąd czerpać codzienną motywację?

Czy Wy też macie czasami takie wrażenie, że wszyscy dookoła „ogarniają”?

Robią w ciągu dnia tyle rzeczy, zajmują się domem, dziećmi, mają czas na spacer z psem, prace, gotowanie, ich domy lśnią czystością, a oni dodatkowo znajdują w tym pędzie codzienności chwilę na aktywność fizyczną i swoje przyjemności? Czasami mam wrażenie, że ich doba musi być o wiele dłuższa od mojej?

Jak niektórzy to robią, że potrafią tak doskonale zarządzać swoim czasem, że wystarcza im go na tyle spraw? Skąd czerpią motywację do działania? Jak udaje im się to wszystko ogarnąć? Odpowiedź jest prosta, zapraszam na wpis.

Drogie kobiety i mamy, dzisiaj będą się zwracać do Was bo sama jestem w tym gronie, dlatego wiem, ile spraw codziennie czeka tylko na to, aż się nimi zajmiecie. Dom wymaga uwagi, dzieci, zwierzęta, znajomi, rodzina, mąż także. Jednak najważniejsza w tym wszystkim jesteś Ty- cudowna kobieto.

Pewnie nie raz to słyszałaś, że „z pustego nawet Salomon nie naleje” jednak wydaj mi się, że to powiedzenie idealnie wpisuje się w temat naszej codziennej motywacji.

Jeśli Ty nie zadbasz o siebie, nie będziesz miała ochoty dbać o innych. Zabraknie Ci chęci i motywacji, ponieważ Twoje potrzeby nie będą zaspokojone.

Kobiety to takie organizmy, które ponad wszystko stawiają dobro swojej rodziny, a siebie często zostawiają na sam koniec, jak już odhaczą wszystkich i wszystko z listy, jak dzieci pójdą spać, jak będzie wieczór, wtedy jest idealny moment, aby…. rzucić się wir swoich spraw, zająć się wszystkim, na co mamy ochotę i nie mam kiedy w ciągu dnia pozwolić sobie na to. 

Do wanny? Do łóżka? Książka? Netflix? Instagram? Powiedzmy sobie szczerze, chcesz wiele, a Twoje ciało i głowa domagają się jedynie jednego-regeneracji. To znak, że balans został zaburzony.

Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele spoczywa na naszych barkach, ile energii kosztuje nas utrzymanie wszystkiego na odpowiednim dla nas poziomie, ile potrzeba odwagi, aby przez wiele godzin zajmować się dziećmi, dbać o ich zdrowie i bezpieczeństwo. Momenty, tzw. „międzyczas” często wykorzystujemy na nadrobienie różnych zaległości. Nie zdajemy sobie sprawy z własnego przebodźcowania. Hałas, telefon, Internet, ciągle mówiące do nas maluchy, zwierzaki, które domagają się naszej uwagi, radio w tle i telewizja, to wszystko działa na nasz mózg.

Kiedy znajdujecie czas, aby Wasze myśli po prostu przepłynęły przez Was? Czy wieczorem zalegacie na kanapie z telefonem zamiast się wyciszyć i wsłuchać w siebie, dostrzec własne potrzeby?

Moją motywację czerpię z samej siebie. To mój magiczny i tajny sposób na wszystko. Jestem dla siebie ważna, dbam o siebie, o swój komfort i o to, by chociaż każdego dnia znaleźć czas na własne przyjemności, a uwierzcie mi, to wymaga bardzo dobrej organizacji przy dwójce bardzo małych dzieci i szczeniaku. Ta chwila ciszy jest dla mnie na wagę złota. To mój moment, w którym ćwiczę jogę, medytuję lub po prostu piję gorącą wodę z cytryną bądź herbatę. Obserwuję siebie, staram się dostrzec własne myśli pędzące w mojej głowie.

Na chwilę zwolnić, nic nie planować, nie myśleć o tym, co mnie czeka jutro, czy co mam jeszcze do zrobienia. Dla mnie taka chwila jest jak orzeźwiający, zimny prysznic dla mojej głowy. Niby proste, ale początkowo wymagało to ode mnie ogromnego wysiłku, żeby po prostu sobie odpuścić na chwilę i nauczyć się robić nic.

Kolejną rzeczą, która mnie motywuje, jest traktowanie siebie jak osoby najważniejszej na świecie. Bo tak w rzeczywistości jest. To ja jestem tą osobą, o którą muszę dbać każdego dnia najlepiej jak umiem. 

Ciężko nam czasami uświadomić to sobie i wciągu dnia zapominamy o tym. Jemy na stojąco, pijemy w byle jakim kubku, ubieramy się pospiesznie, makijaż poprawiamy jeszcze w samochodzie. Przełomem dla mnie było uświadomienie sobie jak takie małe rzeczy wpływają na mój codzienny komfort. 

Wizualizacja idealnego poranka była dla mnie przełomem. Teraz wstaje odpowiednio wcześnie, robię sobie ulubiony makijaż, mam czas na pielęgnację, przygotowuję dla siebie i mojej rodziny najpyszniejszy koktajl na świecie, wypuszczam psa na zewnątrz, staram się nie korzystać rano z telefonu, tylko dostrzec poranek. Nie spoglądać co chwilę na zegarek i w chaosie wybiegać z synem do przedszkola, mając pod pachą młodsze dziecko i psa na smyczy. Zwolniłam swoje życie, a uwierzcie mi w dzisiejszym Internetowym świecie to nie jest takie łatwe. Pokusy związane z zerknięciem w telefon pojawiają się co chwilę- a to nowe powiadomienie, e-mail, pogoda, newsy, nowy podcast, film na yt ulubionego twórcy. Ciągle coś domaga się naszej uwagi, a to my powinniśmy decydować komu i na co ją przeznaczamy.

Dziewczyny tym wpisem chciałam zachęcić Was do dbania o siebie, celebrowania tego, że jesteśmy wspaniałe, takie jakie jesteśmy na co dzień.

Traktujemy siebie z szacunkiem, zaakceptujemy pewne rzeczy, które do tej pory być może stanowiły dla nas problem, bądźmy dla siebie dobre i wyrozumiałe. Korzystajmy z najlepszych rzeczy każdego dnia nie dla innych, tylko dla siebie, bo to Ty jesteś osobą, która jest warta Twojej uwagi, dlatego to właśnie Tobie samej powinnaś sprawiać codziennie najwięcej przyjemności.

Łapcie miłe chwile każdego dnia, a im lepiej o siebie zadbacie, im bardziej będziecie rozpieszczone tym lepszy humor będziecie miały, a to spowoduje, że na Waszej twarzy pojawi się uśmiech. Tym uśmiechem macie iść i zdobywać świat!

Dziewczyny górą!

Do usłyszenia w kolejnym tygodniu,

Natalia

FacebookTwitterPinterestFacebook MessengerWhatsAppEmailShare

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o