Nie umiem odpoczywać

Nie umiem odpoczywać

Nie umiem odpoczywać

Każdy z nas marzy o cudownych wakacjach, wolnej chwili wytchnienia, spokojnym i relaksującym wieczorze, czy po prostu zwykłym odpoczynku.

Kiedy jednak przychodzi już ten moment, że możemy sobie na niego pozwolić, często nie potrafimy tego robić lub nasz odpoczynek nie przynosi nam oczekiwanych efektów. Nie czujemy się wypoczęci, a czasami jest nawet odwrotnie.

Dlaczego tak się dzieje? Czy obecnie odpoczynek jest czymś trudniejszym niż był wcześniej? Jak odpoczywać, by faktycznie odpocząć i nabrać motywacji, siły i energii do działania? Jeśli jesteście ciekawi moich wniosków, zapraszam do dzisiejszego wpisu.

Według definicji, odpoczynek oznacza czynność, podczas której zbytnio się nie ruszamy ale oddajemy się słodkiej przyjemności „nic nie robienia”. Zajmujemy się wtedy zazwyczaj oglądaniem telewizji, słuchaniem muzyki, czytaniem książek, czy korzystamy z możliwości ucięcia sobie przyjemnej drzemki. Brzmi cudownie, jednak obecne czasy sprawiły, że nawet odpoczywanie jest dla nas bardziej skomplikowane niż wynika to z definicji. Dlaczego tak się dzieje?

Główną przyczyną braku czerpania korzyści z odpoczywania jest nasza więź z telefonem. Romans ze smartphonem wszedł na tak wysoki poziom, że wiele osób nie potrafi oderwać się od telefonu, zostawić go w innym pokoju i pobyć chwilę offline. Wolną chwilę najczęściej wykorzystujemy wpatrzeni w ekran naszego telefonu. Często nawet podczas oglądania serialu w telewizji potrafimy trzymać w rękach swój telefon. Ciągłe powiadomienia, bezmyślne scrollowanie mediów społecznościowych czy innych platform to tylko niektóre z czynności, które wykonujemy już odruchowo, nie kontrolując tego, co oglądamy i jak długo.

Takie spędzanie czasu przed małym ekranem telefonu powoduje, że jesteśmy ciągle bombardowani różnymi informacjami i to takimi niekontrolowanymi, ponieważ nigdy nie wiemy, jaka będzie kolejna wiadomość, którą zobaczymy czy przeczytamy. Często nasz mózg dostaje mix informacji i zamiast odpoczynku z telefonem, jesteśmy jeszcze bardziej skołowani i zmęczeni. Zresztą media społecznościowe i podobne aplikacje są tak skonstruowane przez genialne osoby, aby zachęcały do dalszego przeglądania. Produktem stała się bowiem nasza uwaga i chęć jak najdłuższego jej skupienia na scrollowaniu.

Przeładowani przez treści jakie do nas docierają, wymieszane niczym niepotrzebne śmieci do kosza, jesteśmy coraz bardziej znużeni. Po takim dniu „relaksu” możemy czuć się wysnuci z energii, wykończeni mentalnie. Możemy mieć kłopoty z zaśnięciem, gorzej spać lub nawet cierpieć na bezsenność. Nasz mózg musi mieć czas, aby przetworzyć te informacje, a często jest ich tak dużo, że nasz „system” przegrzewa się.

Innym razem zamiast telefonu, doskwiera nam syndrom „Perfekcyjnej Pani Domu” i zamiast skorzystać z wolnej chwili, zabieramy się za nadrobienie domowych obowiązków. Zamiast dać sobie chwilę wytchnienia sprzątamy, sortujemy, układamy, przeglądamy, myjemy, itp. W domu zawsze jest coś do zrobienia, ale to od nas zależy czy chcemy się tym zająć.

Wiem, że obecnie każdy z nas stara się wycisnąć z dnia jak najwięcej i w momencie, kiedy możemy pozwolić sobie na złapanie oddechu, nadrabiamy zaległości.

Takie traktowanie samego siebie nie prowadzi do niczego dobrego. Nasze ciało i nasza głowa będą w końcu domagały się chwili wytchnienia, a lepiej nie zagłuszać tych sygnałów. 

Musimy spróbować znaleźć odpowiedni balans, przyjrzeć się temu, jak gospodarujemy swoim czasem, ile dnia i nocy marnujemy wpatrzeni w swój telefon. Na szczęście, z pomocą mogą nam przyjść początkowo aplikacje w telefonie, które nie tylko monitorują ilość czasu przed ekranem, ale także dokładnie pokazują, na co najwięcej go marnujemy. Możemy dozować sobie czas, który chcemy poświecić na surfowanie po sieci.

Być może wydaje się to śmieszne, aby dozować sobie czas spędzany w social mediach, jednak wierzcie mi, że czas tu i teraz jest o wiele bardziej pożyteczny dla nas, naszego spokoju, niż ten spędzony na śledzeniu innych osób czy wydarzeń.

Mniej czasu w Internecie = więcej czasu w realu.

Jeśli zdystansujemy się do wirtualnego świata, będziemy bardziej doceniać swój czas, pozwolimy naszej głowie odpocząć od nadmiaru bodźców i informacji. Odpoczynek powinien być związany z czasem wolnym od większości bodźców, od których możemy się odizolować.

Co więcej, takie odcięcie się od bycia online to mniej pokus do zakupów, które kuszą nas na każdej stronie – polecenia Influencerów, kursy, szkolenia, ebooki, zakupy ubrań i oczywiście znane wszystkim hasła typu „promocja”, „jedyna okazja”, „wyprzedaż”, itp. 

Nasze życie w ogromnym stopniu przeniosło się obecnie do świata wirtualnego. Warto z niego wychodzić na dłużej i pożyć „normalnie”, odpocząć w „klasyczny” sposób, bez smartphona.

Zamiast leżeć z telefonem i po raz kolejny przeglądać oferty sklepów, spróbujcie zastanowić się, czego naprawdę Wam potrzeba i czy przypadkiem nie znajduje się to w zupełnie innym miejscu niż w Internecie. Dajcie sobie chwilę „słodkiego nic nie robienia”. Zostawcie obowiązki domowe i inne rozpraszacze. Rozpieśćcie się pysznym obiadem, deserem, spacerem, kąpielą, książką lub popołudniową drzemką. Warto zadbać o swój relaks i jeśli spróbujecie, szybko zostanie Wam to wynagrodzone.

A Ty co robisz dla siebie i jak wygląda Twój wypoczynek ?

FacebookTwitterPinterestFacebook MessengerWhatsAppEmailShare

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o