Jak działają samoopalacze?

Jak działają samoopalacze?

Jak działają samoopalacze?

Jestem ciekawa ile z Was stosuje w sezonie wiosenno-letnim samoopalacze. Czy wiecie, że historia tych kosmetyków sięga lat 60-tych ubiegłego wieku?

Choć obecne kosmetyki znacznie różnią się swoim działaniem od tamtych z lat 60-tych, to ich główny składnik pozostał niezmieniony. Dzisiaj przyjrzymy się samoopalaczom oraz balsamom brązującym, omówię dokładnie ich działanie, a Wam pozostawię ocenę tego, czy taki kosmetyk znajdzie miejsce w Waszej łazience.

Samoopalacz to kosmetyk, który ma za zadanie w łatwy i szybki sposób nadać naszej skórze opaleniznę. Efekt skóry muśniętej słońcem nadaje naszej skórze cudownego blasku, rozświetla ją i ożywia.

Działanie samoopalacza

Swoje działanie samoopalacze opierają o reakcję dihydroksyacetonu, czyli trzywęglowego cukru, który wnika w naskórek i nadaje mu piękny, złoty odcień. To zdecydowanie doskonała alternatywa do tradycyjnego opalania bądź (o zgrozo!) korzystania z solarium. Nie naraża nas na negatywne skutki promieniowania UV, a także na poparzenia słoneczne, itp.

Aby uzyskać piękna opaleniznę, należy jednak odpowiednio przygotować swoją skórę, a następnie dobrze zaaplikować produkt. Dihydroksyaceton wnika w naskórek i wywołuje reakcję z aminokwasami zawartymi w warstwie rogowej naskórna, dzięki czemu nasza skóra zmienia zabarwienie. Opalenizna pojawia się bardzo szybko, około 2 godziny od nałożenia kosmetyku. Jest to inny rodzaj opalenizny, ponieważ nie wynika z nadmiernej produkcji melaniny, a w wyniku reakcji chemicznej, z tego powodu choć pojawia się ona szybko, niestety jest krótkotrwała. Efekt utrzymuje się maksymalnie kilka dni, jednak wciąż stanowi dobrą alternatywę.

Dodatkowo samoopalacze dostępne obecnie w sklepach, poza funkcją nadawania skórze szybkiej i pięknej opalenizny, sprawiają, że staje się ona dobrze nawilżona oraz odżywiona. Co ważne, kosmetyki te nie powodują podrażnień ani nie wywołują alergii. Stężenie dihydroksyacetonu jest dla nas bezpieczne.

Stosowanie samoopalacza

Początkowo aplikacja produktu może sprawiać pewne trudności, ale nie zniechęcajcie się. O ile w przypadku tradycyjnego opalania, uzyskana opalenizna jest równomierna, tak w przypadku samoopalaczy, ważne jest właściwe przygotowanie skóry oraz odpowiednia aplikacja produktu. Jeśli zrobimy to niedbale, zamiast pięknie opalonej skóry, możemy spodziewać się nieestetycznych plam na ciele lub smug.

Aplikacja samoopalacza

Aplikacja samoopalacza wymaga od nas pewnej wprawy i na pewno z każdą aplikacją produktu będzie Wam szło coraz lepiej. Przed użyciem samoopalacza najlepiej jest wykonać peeling ciała, aby usunąć zrogowaciały naskórek. Dzięki temu kosmetyk będzie mógł lepiej wniknąć w skórę, a szanse na pojawienie się plam czy smug będą o wiele mniejsze. Po peelingu dobrze jest nałożyć ulubiony balsam nawilżający i poczekać do jego całkowitego wchłonięcia. Tak przygotowana skóra jest doskonałą bazą do nakładania samoopalacza.

Samoopalacz nakładamy specjalną rękawicą, aby uniknąć przebarwień na rękach.

Kosmetyk nakładamy szybkimi ruchami, tak by uzyskać jednakową warstwę na całej skórze. Po takiej aplikacji czekamy aż produkt się wchłonie. Widoczny efekt pojawia się po około 2 do 6 godzinach.

Samoopalacze nie barwią ubrań, więc nie musimy się w ogóle przejmować ewentualnymi zabrudzeniami. Opalenizna utrzymuje się na skórze około 4 dni.

Zalety

  • Szybkość działania
  • Nie powoduje fotostarzenia skóry
  • Pozwala uzyskać piękną opaleniznę
  • Nawilża skórę
  • Nie powoduje podrażnień
  • Odżywia skórę

Wady

  • W przypadku nieodpowiedniej aplikacji może powodować powstawanie plam/ smug na skórze
  • Krótkotrwały efekt
  • Nieprzyjemny zapach (w zależności od produktu)

Samoopalacz, który możemy Wam z czystym sumieniem polecić, to nowość od Mokosh. Nadaje piękny kolor, nie pozostawia smug i co ważne… nie ma tego nieprzyjemnego zapachu, a wręcz przeciwnie – pachnie marakują 🙂 Znajdziecie go TUTAJ: Odżywczy samoopalacz do ciała Marakuja

Czy balsam brązujący to również samoopalacz?

Balsam brązujący podobnie jak samoopalacz zawiera dihydroksyaceton i dzięki temu potrafi poprawić kolor naszej skóry oraz nadać jej piękny, opalony odcień. Nie jest on jednak tym samym co samoopalacz. Różnica polega na zawartości dihydroksyacetonu w jego składzie. Balsam brązujący jest dużo łagodniejszy i działa zdecydowanie subtelniej. Mogą go stosować osoby o nawet bardzo jasnej karnacji. Taki balsam również powoduje reakcję w naskórku i przez to wpływa na zmianę jego koloru. Pierwsze efekty widoczne są dopiero po kilku zastosowaniach. Skóra powoli nabiera złotego blasku, dzięki czemu możemy łatwo kontrolować natężenie opalenizny.

Podobnie jak samoopalacz, balsam brązujący poza nadaniem pięknego kolorytu, dodatkowo nawilża skórę, pielęgnuje ją i wygładza. Taki kosmetyk często ma w składzie dobre do pielęgnacji skóry składniki, tj.: oleje, masło shea, aloes, które działają nawilżająco i odżywczo, regenerując skórę. Dzięki jego zastosowaniu skóra nie tylko wygląda na zdrowszą, ale staje się widocznie cudownie zadbana.

Aplikacja balsamu brązującego

Stosowanie balsamu brązującego jest podobne do użycia samoopalacza. Przed jego pierwszym nałożeniem najlepiej jest wykonać peeling ciała, osuszyć skórę, a następnie okrężnymi ruchami rozprowadzić balsam brązujący po całej powierzchni ciała, którą zamierzamy „opalić”. Następnie musimy poczekać aż produkt się wchłonie. Efekty widoczne są po kilku aplikacjach.

Zalety balsamu brązującego:

  • Nadaje ładny koloryt skórze
  • Możliwość kontrolowania stopnia opalenia skóry
  • Brak smug
  • Brak plam
  • Łatwość aplikacji
  • Nawilżenie skóry
  • Poprawia napięcie skóry
  • Odżywia skórę
  • Szybko się wchłania
  • Nadaje naturalny efekt

No i tutaj oczywiście, balsam brązujący od Mokosh nie ma sobie równych! Pachnie obłędnie i nadaje prześliczny kolor. Uwielbiacie go, znika z naszych półek w mgnieniu oka 🙂
Znajdziecie go TUTAJ: Brązujący balsam do ciała i twarzy Pomarańcza z cynamonem

Jak widzicie opalanie nie musi wiązać się tylko z kilkugodzinną ekspozycja na słońcu, która poza nadaniem skórze pięknej opalenizny wiąże się również z przyspieszeniem jej starzenia. 

Dostępne na rynku samoopalacze lub balsamy brązujące mają wielu zwolenników, co jest zupełnie zrozumiałe, bo dzięki tym produktom możemy ochronić naszą skórę przed szkodliwym działaniem UV, nawilżyć ją, odżywić, a przy tym nadać pięknego kolorytu i uzyskać efekt jak po cudownych, nadmorskich wakacjach.

Dajcie znać, czy stosujecie samoopalacze lub balsamy brązujące. Czy macie swoje sprawdzone i ulubione produkty do opalania? Czekam na Wasze komentarze.

Do usłyszenia

FacebookTwitterPinterestFacebook MessengerWhatsAppEmailShare

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o