Czas podsumować siebie

Czas podsumować siebie

Czas podsumować siebie

Wielki krokami zbliża się koniec roku. Tym razem myślę, że upragniony dla większości z nas, aby z nadzieją patrzeć na nowe, lepsze i zdrowsze jutro.

Chociaż bardzo burzliwy i zaskakujący, 2020 rok przyniósł z pewnością wielu z Was również miłe chwile, a wspomnienia po nim pozostaną w nas na długo.

Przyjrzyjmy się zatem sobie i naszym zeszłorocznym postanowieniom noworocznym. Udało Wam się osiągnąć zamierzone cele? Wprowadziliście w swoim życiu rewolucje, czy może małymi kroczkami zmierzacie do wielkiego, upragnionego efektu?

Podsumujmy nasze wspólne, kosmetyczne postanowienia noworoczne na 2020 rok i zobaczmy, jak nam poszło! Jeśli nie pamiętasz, jakie były nasze wyzwania noworoczne, zapraszam Cię do wpisu tutaj: https://opielegnacji.pl/kosmetyczne-postanowienia-noworoczne-2020/

1. Nigdy nie pójdę spać w makijażu

Mam nadzieję, że ten punkt działa u Was bez zarzutu od dawna i trzymacie się tej zasady ZAWSZE i WSZĘDZIE. To chyba najgorsza zbrodnia jaką możemy zrobić sobie same. Nasza skóra musi mieć czas żeby pooddychać, uwolnić się od makijażu i kosmetyków, które tworzą na niej różne warstwy i mieć czas na regenerację. Jestem pewna, że każda z Nas, która kiedykolwiek poszła spać z makijażu, wie doskonale jakie mogą być tego skutki kolejnego dnia. Zapchane pory? Niechciane niespodzianki? Niezależnie od postanowień noworocznych, zmycie makijażu to podstawa każdej, prawidłowej pielęgnacji! Bez tego kroku, każdy pozostały krok pielęgnacji po prostu nie istnieje.

2. Zacznę używać olejek do dwuetapowego oczyszczania twarzy

Jeśli już jesteśmy przy demakijażu, olejek do oczyszczania twarzy to zdecydowanie mój faworyt wśród koreańskich kosmetyków. Odkąd go mam, nie wyobrażam sobie bez niego mojej codziennej pielęgnacji. Oczyszczanie twarzy przy pomocy tego olejku to tylko tyle i aż tyle. Tak prosta czynność wykonywana od niechcenia jako ciężki obowiązek i wstęp do dalszych kroków, stał się dla mnie czymś najprzyjemniejszym. To mój ulubiony krok. Uwielbiam go rozprowadzać, robić sobie przy tym przyjemny, delikatny masaż lekko naoliwionymi dłońmi. To czysta przyjemność – dosłownie i w przenośni, bo olejek zmywa z nas wszystko. Żaden brud, pył, zanieczyszczenia które zdarzyły osiąść na naszej twarzy przez cały dzień, nie zostaną przez niego pominięte. Cały makijaż dosłownie rozpuszcza się na naszych oczach. Dla mnie olejek to miłość 2020 roku. Mam nadzieję, że Ty również wypróbowałaś tego małego, wydajnego cudaka i korzystasz z niego każdego dnia.

3. Przynajmniej raz w tygodniu zrobię sobie porządne oczyszczanie skóry odpowiednim dla siebie peelingiem

Peeling to krok, który daje efekt natychmiastowy i myślę, że za to go kochamy. Ja osobiście uwielbiam szczotkowanie twarzy i ciała na sucho. To po prostu relaks i chwila dla mnie, kiedy mogę się porządnie wydrapać lub kiedy mogę zachęcić do tego swojego męża. Szczotkowanie ciała przynosi niesamowite efekty i mam nadzieję, że przez ten rok zdążyłaś się o tym przekonać. Martwy naskórek, zatkane pory, czy sucha skóra na nogach po takim regularnym peelingu/szczotkowaniu, to tylko złe wspomnienie. Jeśli jeszcze nie zaczęłaś się regularnie złuszczać, koniecznie spróbuj już dzisiaj! Do końca roku z pewnością odczujesz tego efekty na własnej skórze.

4. Przynajmniej raz w tygodniu zrobię maseczkę w płachcie

Netflix? Domowe SPA? Prasowanie? Sprzątanie? A może książka? Kiedy jest Twoja ulubiona pora na maseczkę w płachcie? Ja wykorzystuję ją kiedy tylko mogę. To mój nałóg i oby więcej takich, bo po użyciu maseczki zawsze jestem pod wielkim wrażeniem cudów, jakie potrafi zdziałać ten mały gadżet. Mogę Cię zapewnić, że z łatwością można uzależnić się od korzystania z maseczek w płachcie. Z tym postanowieniem nie miałam absolutnie żadnych problemów. Ba! Nawet wciągnęłam w nie kilku członków rodziny, którzy również zauważyli, że ich skóra jest przyjemnie miła w dotyku i dobrze nawilżona. Poza tym to bardzo przyjemne, kiedy podczas oglądania ulubionego serialu można spokojnie poleżeć i zrelaksować się z cudownie schłodzoną maseczką w płachcie.

5. Wypróbuj esencję

Myślę, że ten produkt jest wciąż niedoceniany w naszym kraju mimo, że w Korei to numer jeden jeśli chodzi o kroki w pielęgnacji. O tym, dlaczego tak jest dowiesz się tutaj: https://opielegnacji.pl/czym-jest-esencja-i-czy-warto-w-nia-zainwestowac/ 
Mam nadzieję, że zdążyłaś chociaż przetestować esencję i wyrobić swoje zdanie na jej temat. Czy warto w nią inwestować, czy nie warto? Jak z każdym kosmetykiem, jeśli sama nie spróbujesz to się nie przekonasz, a jedynie możesz wierzyć w opinię innych osób. Wszystko zależy oczywiście od potrzeb Twojej skóry i od Twoich preferencji. 10 kroków koreańskiej pielęgnacji zakłada używanie esencji nie bez powodu i ja osobiście stosuję ją regularnie w swojej rutynie. Efekty używania esencji są ogromne, ale tylko przy regularnym użyciu. A jak było u Ciebie? Spróbowałaś?

6. Wprowadzę minimalizm kosmetyczny

Mam nadzieje, że ten rok był dla Was rokiem szukania i testowania koreańskich kosmetyków. W tym przypadku mimo, że jest to aż 10 kroków to TYLKO tyle by sprawić, aby nasza skóra całkowicie odżyła i odzyskała naturalny blask i balans. Nie potrzebujesz szafek pełnej różnych kosmetyków. Potrzebujesz konkretnych produktów, dobrze dobranych do potrzeb swojej skóry. Tym właśnie jest dla mnie minimalizm kosmetyczny. Dobrze skomponowana pielęgnacja, która zawiera wszystko, czego aktualnie potrzebuje moja skóra.

7. Nie kupię nowego kosmetykuzanim nie skończę poprzedniego

Ten punkt łączy się ściśle z poprzednim i powiem szczerze, że bardzo się go trzymam. Dopóki nie skończę kremu/ balsamu/ produktu do makijażu do końca, nie kupuję kolejnego, który służy temu samemu celowi. W ten sposób mam w swojej kosmetyczce jedynie te produkty, które naprawdę używam. Dzięki temu, mogę zminimalizować ilość kosmetyków do swojego poziomu minimum. Jeden kosmetyk do jednego kroku i tak aż do dna!

8. Odkryj swoje naturalne piękno i rób sobie częściej dzień bez makijażu

Z pewnością nie chciałam być złą wróżką, która przewidzi, że większość czasu w tym roku spędzimy zamknięci we własnym domu przez pandemię. Jestem z tych osób, które widzą szklankę do połowy pełną, dlatego moja skóra na pewno korzysta z narzuconej izolacji. Dużo więcej czasu spędzam bez pełnego makijażu, chociaż nie powiem, że przestałam się całkowicie malować. Widzę, że nawet wymalowanie rzęs sprawia, że czuję się lepiej sama ze sobą i mam większą motywację do pracy i działania w ciągu dnia, niż w takie dni, kiedy jestem zupełnie bez make up’u. Czuję się po prostu bardziej „ogarnięta” w delikatnym makijażu i zazwyczaj udaje mi się wtedy wykonać plan dnia. Brak makijażu na dłuższą metę bardzo mnie rozleniwia i zniechęca. Jednak dzięki temu, że nie korzystam na co dzień z ciężkich kosmetyków, moja skóra zyskała bardzo wiele i właściwie nie brakuje mi podkładu ani pudru. Mam tak ładnie rozświetloną cerę jej naturalnym blaskiem, że szkoda byłoby to zakrywać.

9. Zacznę regularnie używać kremów z filtrem przeciwsłonecznym

Przy okazji kilku zamówień na początku roku, stałam się posiadaczką kilku próbek kremów z filtrem od Dr.Ceuracle. Była zima, sezon narciarski w pełni i pomyślałam, czemu nie? Spróbuję na własnej skórze tego ostatniego kroku. Byłam zachwycona! Moja skóra wchłonęła krem z filtrem i stała się jakby bardziej zmatowiona, przyjemna w dotyku. Poza tym nie zmieniło się zupełnie nic, czyli dokładnie to, czego się spodziewałam. Krem z filtrem chociaż nie przynosi krótkotrwałych, szybkich efektów, daje nam to na co liczy każda z nas – przedłuża naszą młodość, zapewnia lepszą ochronę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym UVA i UVB. Od tamtej zimy stosuje krem z filtrem regularnie, nawet w pochmurne, deszczowe dni. Mam nadzieję, że utrzymam swoją skórę jak najdłużej, w jak najlepszej kondycji. A Ty przekonałaś się do kremów z filtrem?

10. Będę pić co najmniej 2 litry wody dziennie i zadbam o zdrowe odżywianie

Na koniec podstawa każdej pielęgnacji skóry, cery, ciała, włosów i całego organizmu. Cała pielęgnacja na nic, jeśli leżymy totalnie ze zdrowymi nawykami. Odżywianie i nawadnianie powinno być naszą bazą. Jedzenie powinno nas odżywiać, a nie zapychać, czy zaspokajać zachcianki. Starajmy się sięgać po produkty, z których nasze ciało będzie czerpać to, czego potrzebuje i to w najprostszej postaci. Zamiast wydawać dużo na tony kosmetyków, przyrządźmy sobie zdrowy posiłek. Pielęgnacja może być jedynie dodatkiem do pozostałych zdrowych nawyków i odżywiania.

Picie wody w odpowiedniej ilości daje szybkie rezultaty, widoczne gołym okiem na naszej skórze. Skóra odwodniona jest szara, szorstka, ma brzydki ziemisty kolor i wygląda na zmęczoną, a zmarszczki są bardziej widoczne. Odżywiona i nawodniona skóra bije pięknym, zdrowym blaskiem. Promienieje i wygląda młodo, zdrowo, widać, że ma wszystko czego jej trzeba, a Ty sama jesteś przy tym na pewno pełna życia i uśmiechu. To wszystko zapewnia nam zdrowe, holistyczne podejście do naszego ciała. Ja próbuję walczyć o swoją kondycję codziennie i mimo potknięć, nie katuje się sama w myślach, wyłączam swojego wewnętrznego krytyka, staram się akceptować chwile słabości. Nie dajmy się zwariować, ale dbajmy o siebie najlepiej jak umiemy.

Koniecznie dajcie znać, co udało Wam się wprowadzić do swojego życia w mijającym roku. Czy o któreś z postanowień dbacie w szczególny sposób? A może zrobiliście życiowe rewolucje? Podzielcie się swoimi poczynaniami i już niedługo wspólnie przygotujemy się do kolejnego pięknego roku!

FacebookTwitterPinterestFacebook MessengerWhatsAppEmailShare

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o